JEŚLI ODCZUWASZ DOLEGLIWOŚCI BÓLOWE W TYCH PARTIACH CIAŁA…

…TO JESTEŚ WE WŁAŚCIWYM MIEJSCU.

Opracowana przeze mnie formuła hydrotermiczna szybko trafia w ostry ból. Likwiduje stany zapalne i zwyrodnienia, czyli to wszystko, co niszczy Twoje stawy i kręgosłup, odbierając Ci sprawność.

Nawet niewielki ból kręgosłupa czy stawów może oznaczać, że w ich obrębie zaczął się stan zapalny. Zaniedbanie tego może doprowadzić Cię do tragedii.

Często w takich chwilach sięgasz po zwykłe środki przeciwbólowe. One jedynie maskują prawdziwą przyczynę bólu, dając chwilową ulgę. Kiedy przestają działać, ból powraca. I tak w nieskończoność.

Efektem jest coraz gorsza sprawność, która odbiera Ci radość życia. W skrajnym przypadku oznacza to kalectwo, wózek inwalidzki, całkowite unieruchomienie. To przypomina mi historię pani Marty…

– to najczęściej powtarzające się zdanie w wiadomościach, które otrzymuję od zadowolonych użytkowników formuły hydrotermicznej.

Poświęciłem badaniom nad formułą 10 lat życia. Uważałem, że za taki wysiłek należą mi się ciężkie miliony. Wstyd to przyznać, ale zależało mi wyłącznie na zysku. Przecież w tym czasie, kiedy prowadziłem badania, opuściłem wiele urodzin moich dzieci, rocznice poznania mojej żony i naszego ślubu, mnóstwo świąt. Poświęciłem się całkowicie pracy. I teraz mówię to bez dumy, ale wtedy po prostu sądziłem, że pieniądze będą rekompensatą za te poświęcenia.

Cel moich badań był jasny – METODA, KTÓRA DOCIERA DO ŹRÓDŁA BÓLU, STANÓW ZAPALNYCH I ZWYRODNIEŃ kręgosłupa oraz stawów. Wcześniej brałem udział w kilku badaniach nad środkami przeciwbólowymi. Skupialiśmy się w nich jedynie na maskowaniu bólu. Takie były zalecenia od koncernów farmaceutycznych. Dlaczego?

Zaczyna się od bólu kręgosłupa i stawów. Sięgasz więc po środek przeciwbólowy. On uśmierza ból objawowo, czyli gasi jedynie sygnał, ale nie uderza w przyczynę. We wnętrzu stawu lub kręgach kręgosłupa nadal toczy się stan zapalny. W efekcie wracasz do punktu wyjścia, czyli znowu czujesz ból! Stosujesz środek przeciwbólowy – i tak w nieskończoność.

Sam widzisz, że to zaklęty krąg, gdzie zawsze docierasz do punktu, w którym kupujesz środek przeciwbólowy. Tym samym pomnażasz zysk jakiegoś koncernu, hurtowni farmaceutycznej, ale też ortopedy lub reumatologa, którzy zalecają Ci go stosować.

Jak Ci już wcześniej wspomniałem, na badania nad formułą hydrotermiczną poświęciłem 10 lat. To był nie tylko czas, ale ogromne koszty. Całość kosztowała aż 500 milionów dolarów. Robiłem ją na zamówienie konkretnej firmy farmaceutycznej, która bez wahania wyłożyła takie pieniądze.

Sam komputer, który wykonywał precyzyjne pomiary, kosztował 10 milionów dolarów. Do tego dochodziło wynajęcie laboratorium za 500 tys. dolarów miesięcznie i sprowadzane z różnych stron świata preparaty i rośliny. Czasem z niedostępnych terenów lub rzadko spotykane. Powiem tylko, że raz musiałem zapłacić 5 mln dolarów za kilka listków pewnej rośliny, która jest rzadko spotykana i rośnie na zboczu jednej z gór w Andach. To było istne szaleństwo!

To miał być hit, który miał być sprzedawany za ciężkie pieniądze w prywatnych domach spokojnej starości dla bogatych seniorów w USA, Szwajcarii i Japonii. Korporacja farmaceutyczna już liczyła przyszłe zyski ze sprzedaży mojej formuły. Preparat był przebadany i przetestowany. Ba! Już 15 tysięcy osób z niego skorzystało i 99,2% z tych ochotników wróciło do pełnej sprawności fizycznej!

Tak mówili eksperci z niezależnych laboratoriów medycznych.

Jednak mi nie w głowie były nagrody. Dla mnie ważne było to, że wielkie korporacje chcą mi zapłacić miliony. Snułem marzenia o wystawnym życiu, szybkich samochodach, wycieczkach na egzotyczne wyspy, własnym jachcie, a kto wie – może nawet odrzutowcu. Tworzyłem formułę hydrotermiczną wyłącznie dla ludzi, których będzie stać, żeby przywrócić sobie pełną sprawność.

To zdanie powiedział szef koncernu, dla którego pracowałem. Zaprosił mnie na swój jacht, który był większy niż mieszkanie moich rodziców. Szampan lał się strumieniami, piękne hostessy podawały nam wspaniałe potrawy.

Oszałamiało mnie życie prezesa tej firmy. Był bezwzględny, jeśli chodzi o interesy. Nie miał skrupułów, żeby sprzedawać ludziom tabletki, które tak naprawdę nie działały na nic. Ale w reklamach pojawiali się ludzie, którzy mówili, jak wspaniale się czują. A szef koncernu tylko liczył zyski.

Wtedy na jachcie powiedział mi jeszcze: „Jeśli chcesz coś osiągnąć w życiu, musisz być jak rekin. Nie oglądaj się na innych, a szczególnie tych, którzy nic ci nie mogą dać”.

Ja też pragnąłem takiego wygodnego życia, ale…

…czasem potrzeba jakiegoś zdarzenia, żeby zrozumieć, że nie pieniądze są najważniejsze. U mnie był to potężny wstrząs. Zobaczyłem bliskiego mi człowieka, który umierał z bólu. Cierpienie kogoś, kogo dobrze znasz, może zmienić wszystko. Zgadzasz się ze mną?

Pojechałem na krótki wypad do Polski. Kraju, z którego pochodzę. Postanowiłem również odwiedzić mojego byłego trenera piłki nożnej. Jako dziecko marzyłem o karierze na boisku. On nie tylko mnie trenował, ale był dla mnie jak drugi ojciec.

Odnalazłem go w domu opieki społecznej. Już samo miejsce robiło przygnębiające wrażenie – ciemne, brzydkie korytarze, jęki starszych ludzi i nieprzyjemny zapach starości i choroby. Na łóżku leżał staruszek. Jego skóra była aż żółta. Był mocno wychudzony. Wpatrywał się w sufit. Podszedłem do niego: „Panie Franciszku, to ja! Poznaje mnie pan?”. Wyszeptał, że tak. Ale był tak słaby, że nawet nie miał siły uścisnąć mej ręki.

Pan Franciszek Ciszewski był przykuty do łóżka z powodu zwyrodnień w kręgosłupie i stawach kolanowych. A do tego stanu doprowadziła go pazerność specjalistów! Woleli przypisywać zwykłe środki przeciwbólowe, bo to przynosiło im zysk. Nie zależało im na pomocy temu umęczonemu człowiekowi.

To był wrak człowieka. Co chwilę pojękiwał z bólu. Ale nawet nie miał siły się przekręcić, żeby zmienić pozycję. Jego twarz była zarośnięta, włosy długie i chyba niezbyt czyste. Weszła jakaś kobieta w kitlu. Zdenerwowany zapytałem, dlaczego nikt się nie interesuje panem Franciszkiem. Ona tylko wzruszyła ramionami i powiedziała: „A po co? Przecież dostaje środki przeciwbólowe. Ja nie mam czasu stać nad każdym dziadkiem”.

Wybuchłem i prawie ją uderzyłem

Wiem, że to okrutne. Jednak jej obojętność wobec cierpienia pana Franciszka tak mną wstrząsnęła. Zażądałem natychmiastowej rozmowy z jej przełożonym. A do tego odgrażałem się, że doprowadzę do zamknięcia tego strasznego miejsca.

Ale kiedy wieczorem moje emocje nieco opadły, zacząłem myśleć o tym, że tak naprawdę wcale nie jestem lepszy od tych ludzi. Że jestem jeszcze gorszy niż oni. Poczułem się, jakby ktoś wylał mi na głowę kubeł lodowatej wody. Zobaczyłem, że stałem się podłym materialistą, dla którego liczyło się tylko pełne konto i luksusowe życie. Imponował mi prezes firmy, który pomiatał ludźmi takimi jak pan Franciszek. Ja sam zapomniałem o ideałach, a przede wszystkim o ludziach, tych najbardziej potrzebujących. Tak mną to wstrząsnęło, że postanowiłem skończyć z chorymi ambicjami o wystawnym życiu w momencie, kiedy…

Biłem się z myślami. „Stworzyłeś wreszcie formułę, która skutecznie walczy z bólem. Ona po prostu likwiduje jego przyczyny i regeneruje stawy i kręgosłup. Widziałeś, jak dzięki formule hydrotermicznej ludzie przykuci do wózka wstają o własnych siłach. Masz jakieś wątpliwości, że warto podzielić się tym z całym światem?” – mówiłem sam do siebie.

Postanowiłem przekazać formułę hydrotermiczną mojemu byłemu trenerowi Franciszkowi Ciszewskiemu. Nieco obawiałem się, czy na tak schorowaną osobę to zadziała. Był to najpoważniejszy przypadek, z jakim się zetknąłem – zmiażdżone kręgi, całkowicie zdegenerowane stawy w wyniku zwyrodnień. To wydawało się zupełnie beznadziejne. Bałem się, czy moja formuła zadziała, czy pomoże. Do tej pory stosowali to ludzie, których dręczył ból kolan, strzykanie w plecach, okazjonalnie ktoś, kto poruszał się na wózku. A tutaj miałem do czynienia z całkowicie nieruchomym człowiekiem, który cierpiał z bólu.

A jednak moja formuła sprawdziła się. Robiłem notatki z postępów pana Franciszka:

- 1 dzień – pan Franciszek po raz pierwszy od wielu miesięcy zaczął poruszać rękami. Nareszcie przespał też spokojnie całą noc, bo ból nie wyrwał go ze snu ani razu.

- 7 dzień – ból minął całkowicie. Pan Franciszek siada i sam znowu je. Mówi, że cieszy się jak dziecko, któremu mama pozwala trzymać łyżkę. No i nareszcie widzę uśmiech na twarzy pana Franciszka.

- 14 dzień – mamy sukces! Pan Franciszek dzisiaj stanął. Zrobił również kilka kroków z moją pomocą. Popłakał się ze szczęścia, bo nie stał na nogach już 1,5 roku. To była wielka nagroda dla nas obu. Dla mnie, bo pomogłem człowiekowi. Dla niego za lata cierpień.

- 21 dzień – pan Franciszek sam chodzi po korytarzu! Ledwo go powstrzymałem przed bieganiem. Udało mi się uzyskać zgodę na wykonanie USG stawów. Wyglądają jak nowe. Chrząstki są odbudowane i wyraźnie widać maź stawową. UDAŁO SIĘ!

To, co zdarzyło się z moim byłym trenerem, otworzyło mi szeroko oczy. Miałem gotowe rozwiązanie dla osób, które potrzebują regeneracji tkanki chrzęstnej oraz przywrócenia pełnej sprawności stawów i kręgosłupa. Nie mogłem jej dłużej ukrywać tego przed światem. W końcu nie tylko bogaci zasługują na to, by chodzić, biegać i cieszyć się życiem.

Dlatego zaraz po powrocie do USA i konsultacji z najlepszymi prawnikami, zerwałem mój kontrakt z firmą farmaceutyczną, który był wart miliony dolarów. Było to trudne. Pochłonęło to wiele moich osobistych oszczędności. Odbiło się również na mojej rodzinie. Musiałem sprzedać mój wielki dom oraz luksusowy samochód, który był moim oczkiem w głowie. Straciłem też pracę w laboratorium. Wiedziałem, że stał za tym prezes koncernu farmaceutycznego. Na szczęście miałem wsparcie mojej żony i dzieci, które całym sercem popierały moją decyzję i były ze mnie dumne.

Antidotum na ból, zwyrodnienia i stany zapalne stawów oraz kręgosłupa było gotowe, żeby pomagać WSZYSTKIM. Przebadane przez 10 niezależnych laboratoriów na całym świecie (kilka z Japonii, Szwajcarii, USA oraz z Kanady, Australii i Korei Pd.). 99% skuteczność została potwierdzona przez 75 tys. ochotników. A na dodatek mogłem sam sobie spojrzeć w oczy w lustrze, bo stanąłem po stronie cierpiących ludzi, a nie bezdusznych korporacji. Wyobraź sobie, jakie to wspaniałe uczucie. Ten list od osoby, która nie miała nadziei na normalne życie, tylko mnie w tym utwierdził.

Panie doktorze, gdybym chciał opisać Panu mój przypadek, zajęłoby to wiele stron. W skrócie: mam 55 lat, ale moje stawy i kręgosłup wyglądały jak u 100-letniego staruszka. Wszystko to spowodowane było przebytymi dolegliwościami, ale przede wszystkim pazernością specjalistów.

Zamiast mi pomagać, to przypisywali drogie specyfiki i zabiegi, które jeszcze bardziej rujnowały moje stawy i kręgosłup. W efekcie tego w wieku 50 lat wylądowałem na wózku. Stałem się ciężarem dla mojej żony i dzieci. Przez to popadałem w depresję, często myślałem o samobójstwie.

Iskierką nadziei stała się formuła hydrotermiczna. Uczepiłem się tej wiary tak mocno, że nawet nie zauważyłem, że działanie było natychmiastowe. Po prostu skupiłem się na tym, że wstanę za 21 dni. I wie Pan, co… wstałem po 19 dniach! A teraz znowu chodzę. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że ta prosta czynność jest tak wspaniała. Bardzo Panu dziękuję!

Marek

Dzięki niej:

Moją kurację z formułą hydrotermiczną nazwałem HOTRIFEN. I dałem jej formę maści do ciała.

Wystarczy nanieść maść Hotrifen na bolące miejsce. Każda cząsteczka tej maści zawiera skoncentrowane składniki pochodzenia roślinnego.

Jesteśmy dziećmi natury! Dlaczego więc mamy szpikować się chemią? To bez sensu. Korzystajmy z tego, co daje nam natura.

Pomyślałem również o interakcji z innymi przyjmowanymi środkami. Nie musisz się o nic martwić. Nawet jeśli przyjmujesz całe garście różnych specyfików, to formuła hydrotermiczna Hotrifen jest nadal bezpieczna dla Ciebie. Nie przeszkadza ona we wchłanianiu innych środków, jak również nie wchodzi z nimi w niepożądane reakcje. Jest w 100% bezpieczna dla Twojego organizmu.

Opracowałem formułę w światowej sławy laboratorium w Stanach Zjednoczonych. Jak pisałem Ci wcześniej, nie szczędzono środków na jej przygotowywanie. Odbywało się to w najbardziej rygorystycznych warunkach, z wykorzystaniem wysokiej klasy technik laboratoryjnych. Moja kuracja musiała być super bezpieczna, żeby nie niszczyć organizmów ludziom, którzy i tak już cierpią albo zniszczyli wątrobę środkami przeciwbólowymi.

Badania w 10 laboratoriach na całym świecie pozwoliły określić dawkowanie, skuteczność i bezpieczeństwo kuracji Hotrifen, a także brak skutków ubocznych. Formuła hydrotermiczna jest tak zaawansowana, że metody jej produkcji są chronione przez liczne międzynarodowe patenty.

To właśnie sprawia, że kiedy stosujesz Hotrifen, ból mija natychmiast, stawy regenerują się w przeciągu 21 dni, a kręgosłup wzmacnia się 4-krotnie. Zresztą widać to po zestawieniu z najbardziej popularnym środkiem przeciwbólowym, który ma działać na stawy i kręgosłup.

1 kolumna – likwidacja bólu kręgosłupa

2 kolumna – regeneracja chrząstki i mazi stawowej

3 kolumna – zmniejszenie obrzęków, opuchlizny

4 kolumna – pełna sprawność ruchowa

Wybierając moją formułę hydrotermiczną Hotrifen jesteś bezpieczny, a Twój wybór nie niesie za sobą żadnego ryzyka. Ponadto formuła ta została objęta gwarancją potrójnej satysfakcji, czyli gwarancją: oryginalności, jakości, zadowolenia.

Sprawność i samodzielność to są wartości, z których nie powinieneś rezygnować. Nie pozwól, by ból kręgosłupa, zwyrodnienia stawów, kontuzje i stany zapalne wykluczyły Cię z życia. Nie daj się przykuć do wózka lub łóżka!

Wybierz Hotrifen, bo to proste i skuteczne rozwiązanie. Ryzyko rzadko popłaca, a w kwestiach bólu i sprawności nigdy. Nie musisz cierpieć. Nie musisz znosić bólu. Ciesz się życiem!

Teraz stoisz przed ważną decyzją. Do wyboru masz 2 drogi:

Możesz nadal cierpieć z bólu, mieć sztywne stawy i kręgosłup, z trudem poruszać się po przebudzeniu. Możesz też nadal płacić koncernom farmaceutycznym za środki przeciwbólowe, które pomagają tylko doraźnie.

Możesz pokonać raz na zawsze ból, zwyrodnienia i stany zapalne stawów i kręgosłupa. Ponieważ zostanie zlikwidowana ich przyczyna, a nie same objawy. Otrzymasz Hotrifen w bardzo łatwy sposób. Poniżej znajduje się formularz, który wypełnisz dosłownie w 2 minuty. A za kilka dni zaczniesz swój powrót do pełnej sprawności.

Dziękuję, że poświęciłeś swój cenny czas na przeczytanie moich słów. Ostatni krok to podjęcie decyzji. Pomyśl tylko, że już niedługo możesz zaczynać każdy dzień z uśmiechem, zamiast sztywnymi stawami i kręgosłupem, którego nie możesz rozprostować. Mam nadzieję, że przypomnisz sobie wtedy ten dzień i powiesz: „To była najlepsza decyzja, jaką podjąłem w życiu!”.